Ostatnio z braku wolnego czasu niewiele szyję... Czasami znajdę czas na drobne przeróbki i coś z tego wychodzi, a czasami niekoniecznie :) poważniejsze szycie planuję na weekendy po świętach, ewentualnie jakieś samotne popołudnia, kiedy to M zaszyje się na siłowni :)
Dziś pokażę Wam jedną z moich ostatnich takich drobnych przeróbek.
Burda 2/2013 pokazuje krok po kroku jak wszyć do spodni lampasy, które w ostatnim czasie są podobno hitem :) Dla mnie lampasy to również sposób na poszerzenie za małych spodni (a niestety większość z moich starych spodni jest dla mnie za ciasnych, a że chodzić na zakupy nienawidzę ostatnio, to wolę przerabiać). Wyciągnęłam więc z dna szafy jedne z moich ulubionych spodni i z zamiarem ich poszerzenia zasiadłam przy maszynie...
Najpierw rozcięłam nogawki na bocznym szwie...
Następnie spięłam szpilkami brzegi nogawek...
Potem zaznaczyłam mydełkiem krawieckim, gdzie powinien znaleźć się szew i miejsce cięcia...
Odcięłam niepotrzebny fragment...
Z eko-skóry wycięłam dwa paski szerokości około 5 cm, podkleiłam fizeliną...
Etapu zszywania niestety nie uwieczniłam, ale oczywiste jest, że szyć należy od lewej strony, zostawiając zapas na podwinięcie u dołu i u góry spodni :) Efekt jest taki:
(to co mi za "tyłem" zwisa, to pendrive ;) bez niego aparat ostrości nie mógł złapać i samowyzwalacz by nie zadziałał :D )
Niestety okazuje się, że chyba nie dość uważnie rozplanowałam to moje szycie, bo spodnie jak były ciasne tak są nadal ;) Powędrują więc do kuzynki, a ja kolejny raz muszę zanurkować do szafy w poszukiwaniu innych spodni do przerobienia, ale już wtedy muszę liczyć uważniej :)
Chciałabym baaaardzo podziękować Wam za komentarze pod poprzednim postem. Nie pomyślałabym, że komukolwiek może brakować moich wpisów :) Nawet nie wiecie, jak mi się serce radowało :) Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko brać się do szycia i pisać, pisać, pisać... :)
Pozdrawiam!
Monika.
Wstawki są SUPERANCKIE! Jak tylko znajdę kawałek skóry to sobie tak poszerzę jedną parę, do tej pory bezlitośnie wywalałam wszystkie za małe rzeczy;)
OdpowiedzUsuńDobrze jest znaleźć sposób na dopasowanie ubrań, bo te ulubione nie muszą być przecież wyrzucane :)
UsuńJaka Ty szczupła jesteś:). Świetne spodnie, a może nie oddawaj kuzynce? :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) też mi się podobają, ale poruszanie się w nich jest troszkę trudne ;)
Usuńo, też mam ze dwie pary spodni które leżą z nadzieją że kiedyś się w nie zmieszczę:) Może skuszę się na Twój sposób załatwienia tego problemu :)
OdpowiedzUsuńJeśli spodnie fajne, to szkoda, żeby miały leżeć :) a że wstawki teraz na czasie, to gorąco do szycia zachęcam :)
Usuńbardzo fajnie to wyszło! ja kiedyś w podobny sposób chciałam poszerzyć spódnicę i też nie wiem jak to się stało ale jest ciasna jak była :(
OdpowiedzUsuńpomysł więc bardzo fajny, ale trzeba mierzyć, mierzyć i jeszcze raz mierzyć ;)
pozdrawiam, M
Święta racja, nauczona doświadczeniem będę liczyć i mierzyć po kilkanaście razy, by tego błędu znów nie popełnić :)
UsuńŚwietnie Ci to wyszło! ;D
OdpowiedzUsuńJa jednak bała bym się, że zniszczę spodnie. ;p
Zapraszam, u mnie także nowe DIY :)
Pozdrawiam!
Dzięki :)
UsuńSpodnie były dla mnie o wiele za ciasne, więc nie było mi ich szkoda, nawet gdyby totalnie nie wyszło :)
Świetne są z tym lampasami:)sama muszę pomyśleć o czymś takim-bo to super odnowienie starych spodni:)
OdpowiedzUsuńI do tego ostatni bardzo modne :) można szaleć do woli :)
UsuńSpodnie wyszły BOSKO!!
OdpowiedzUsuńMoże za dużo ścięłaś bokami...? Ja wiem, że tam trzeba było odciąć nitowania i takie tam, żeby można było spokojnie przeszyć, to może następnym razem daj 6-7cm lampas?
Ale ciasne, czy nie ciasne, wyszły MEGA :)
Dziękuję Wioluś :)
UsuńMasz rację, mogłam albo za dużo ściąć, albo za wąski lampas dać... Na pewno więcej ścinałam na dole, żeby je bardziej rurkowate zrobić, bo takie nie były... Bo wszystkich tych zachęcających komentarzach zastanawiam się nad wypruciem tych i wszyciem nowych, szerszych lampasów :)
ja bym ich nie oddawala, tak mi sie podobaja :D jak tylko znajde jakies stare spodnie ktorych mi nie bedzie szkoda to od razu zgapiam :D dobrze w nich wygladasz :)
OdpowiedzUsuńAle ekstra! Wyglądasz w nich bosko.
OdpowiedzUsuńPS. Podsunęłaś mi genialny pomysł! Dzięki! :*
Ależ proszę :) Cieszę się, że mój post zrodził nowy pomysł w Twojej głowie i w głowach pozostałych dziewcząt :)
UsuńSuper pomysł z takim poszerzaniem spodni. Kiedyś to się do dżinsu wstawiało wstawki ze sztruksu (sama nosiłam granatowe wąskie spodnie rozszerzone do dzwonów bordowym sztruksem). Skóra zupełnie zmienia jakość. Sztruks może się kojarzyć z obciachem, skóra jest taka nowoczesna:)
OdpowiedzUsuńOch, pamiętam te wstawki :) Sama takich nie miałam, ale pamiętam, że były :) Sądzę, że sztruks w odpowiednim kolorze i w odpowiednim połączeniu też może być fajny :)
Usuńwow wstawki są mega! ślicznie to wygląda i następnym razem polecam szersze pasy, jeśli musisz bardziej uciąć dzins :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSpodnie są wspaniałe i perfekcyjnie uszyte, jestem oczarowana, masz talent i powinnaś robić wszystko by go wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Tina :*
Bardzo dobry pomysł. Nie myślałam, że to będzie aż tak fajnie wyglądało. Zaraz pogrzebię w szafie i może znajdą się jakieś spodnie do przeróbki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ciekawy pomysl, podoba mi sie ;)
OdpowiedzUsuńświetnie to wymyśliłaś!
OdpowiedzUsuńSpodnie wyglądają super, razem ze skórą dają ekstra efekt
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziękuję za przemiłe komentarze :) Teraz w mojej głowie mam ogromny bałagan, bo jak do tej pory chciałam je oddać, tak teraz chyba nie dam ich sobie siłą wyrwać :) tylko ten lampas muszę większy wszyć, żebym mogła spodnie swobodnie nosić ;)
OdpowiedzUsuńSpodnie po przeróbce są rewelacyjne, a Ty wyglądasz w nich seksi :-)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :) kurta z e skórzana wstawka jest tez fajna :) zapraszam do siebie i dodaje do obserwowanych :) www.bykryska21.blogspot.com:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób :)
OdpowiedzUsuń