niedziela, 20 stycznia 2013

Bluzka z Burdy 10/2012, model 117

Dziś krótko, bo rozpisywałam się wcześniej dość obszernie tak, że nawet mnie nie chce się tego czytać :)

Jak już kiedyś wspomniałam, bluzkę zaczęłam szyć już jakiś czas temu, ale utknęłam w punkcie, kiedy po pierwsze zorientowałam się, że popelina, którą kupiłam jest zbyt prześwitująca (i to mnie zniechęciło do dalszej pracy), a po drugie kiedy zauważyłam, że przecież zamki kupiłam w innym kolorze... I tak bluzka leżała sobie bez rękawów ładnych kilka tygodni... Po pasujące zamki w końcu się wybrałam, ale ich nie dostałam, więc postanowiłam wszyć te, które miałam :) no i jest :)

Zdjęcia robione dobrym sprzętem, ale jakością nie grzeszą przez porę dnia, kiedy były robione. Niestety fotografa w ciągu dnia nie miałam...






Bluzka przypomina mi raczej lekarski kitel i zastanawiam się, co z nią zrobić, żeby nie było nudno. Macie może jakieś pomysły? Chętnie wysłucham rad...

Ps. Zdjęcia z widokiem z lustra miałam przycinać, ale ostatecznie zostały nietknięte, bo całkiem mi się efekt spodobał. Tylko następnym razem posprzątam ;) hehe

Dobrej nocy!

15 komentarzy:

  1. bluzka już jest ozdobiona metalowymi zamkami ( co wygląda super) więc ja bym jej już nie ruszała. Może zestaw ją z jakimiś skórzanymi spodniami albo z tymi z bistreczu co szyłaś, szpilki, jakiś kolczyk i będzie czadowo :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rzeczywiście masz rację, Iza :) mogłoby się okazać, że co za dużo, to niezdrowo :) dzięki :)

      Usuń
  2. a mi się taka prosta bardzo podoba i nic jej nie trzeba więcej. Ja niestety poległam na tym modelu, bo materiał zaczął mi się rozciągać we wszystkie strony świata i z rozmiaru 40 zrobił się chyba 44:D. Popodziwiam więc Twoje dziełko:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) bardzo mi miło :)
      Może materiał, z którego szyłaś był zbyt rozciągliwy? Ja już kilka razy poległam na tych elastycznych i sprawdza się to, że z takiego typu tkanin powinno się kroić mniejsze rozmiary... Ja kilka razy wcześniej tej rady nie wzięłam sobie do serca i klops :)

      Usuń
  3. oj tam, wcale nie przeswituje:)ja bym ja zostawila taka jaka jest, prosta elegancja ma cos w sobie ujmujacego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny głos za tym, by nic już nie zmieniać :) I chyba przy tym zostanę :)

      Usuń
  4. w jasnych kolorach bardzo ci do twarzy! zgadzam się z Izą, metalowe zamki są świetne i właściwie nic tu więcej nie trzeba, jak bardzo chcesz to możesz na szyję założyć coś na łańcuszku, wisiorka nie będzie widać za bardzo pod dekoltem ale przy szyi będzie błyszczał łańcuszek. ślicznie w tej bluzce wyglądasz:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Właśnie o to mi w tych zamkach chodziło, żeby były ozdobą, zresztą tak modną ostatnio ;)

      Usuń
  5. bardzo ładnie się prezentuje podkreśla pięknie twoje kobiece kształty. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) gdyby nie Ty, to na te kształty uwagi bym nie zwróciła ;)

      Usuń
  6. Masz bardzo fajna ta bluzkę, odkryłam cie dzięki blogowi maniaszycia. Lubie takie blogi jak twój, więc obserwuje.

    ***
    Zawsze zapraszam do siebie. Jestem projektantką, która swoją pasję realizuje na blogu. Będzie mi niezmiernie miło jak mnie odwiedzisz. Gdy uważasz, że coś fajnego robię zaobserwuj mnie, do miłego.
    WWW.ZAPALOV.BLOGSPOT.COM - BLOG O MOIM PROJEKTOWANIU MODY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi:) Oczywiście zapraszam częściej :)

      A Twój blog obserwuję już od dłuższego czasu :)

      Usuń
  7. prosta bluzka najlepsza! wtedy można łatwo dobrać do niej biżuterie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamki mi się podobaja. Uważam, że to one robią strój. Co do białych prześwitujących bluzek to mam właśnie taką na manekinie :) Uszyta wczoraj, tez przypomina lekarskie wdzianko, a jest z jedwabiu i lnu... Zabieram się dziś za wypruwanie rękawów. Myślę, że w takiej wersji będzie bardziej elegancka... Efekt opublikuję, więc sama ocenisz czy warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z niecierpliwością czekam na efekty :) może warto będzie coś jednak zmienić, chociażby te rękawy, ale to dopiero wiosną, bo teraz to ja bym chyba zamarzła ;)

      Usuń

Każdy, nawet bardzo króciutki komentarz, bardzo mnie ucieszy :-)